niedziela, 12 stycznia 2020

Gabinet w serwerowni

Byle jakie płytki na podłodze, stare szafki skądś przechwycone z komputerami i zwitkiem kabli, wielka zamrażarka na odpady medyczne, roboczy zlew. Brak okna. Ani kawałka na ruch. Taki był stan zastany... Panele, farba, tapeta, oświetlenie boczne, lustro, zasłona maskująca brak okna, meble na wymiar, fotel medyczny, tv i kącik kawowy. Tak powstał ten gabinet. I pokój socjalny: przypadkowy, niewygodny, stary, w żółtym kolorze. Zrobiono szafki w kwadratach dla każdego pracownika i kupiono stół z sześcioma krzesłami, zmieniono kolorystykę. Koniec.